Przejdź do treści

JEDEN GŁUPI

Przysłowie mówi. Jeden głupi potrafi więcej zaprzeczyć niż 100 uczonych udowodnić. Cały uczony świat mówi o konieczności dekarbonizacji ratującej cywilizację człowieka na planecie Ziemia, a nasz przywódca rozpoczynając przemówienie na światowym szczycie klimatycznym w Katowicach „My światowi przywódcy” mówił: Nie widzę sprzeczności z dalszego korzystania ze światowych zasobów kopalnych węgla z wpływem na zmiany klimatyczne. Polska ma tych zasobów, na co najmniej 200 lat. Będzie z nich, jak do tej pory korzystać i co nam zrobicie?. Zaprzecza nie tylko całej światowej nauce. Zaprzecza również stanowisku polskiego Rządu o konieczności i początkach realizacji polityki ograniczania wydobycia, a także zużycia węgla w gospodarce narodowej. Głupota, to mało powiedzieć. Cynizmem nazwać, też mało. Nie widzi, nie chce widzieć, albo udaje, że problemu nie ma. Nie pozostaje nic innego, jak mądrego posłuchać.
David Attenborough, najsłynniejszy popularyzator wiedzy przyrodniczej na świecie, pracujący w BBC, wystąpił na poniedziałkowej inauguracji szczytu klimatycznego. Ten cieszący się niezwykłym autorytetem biolog, pisarz i podróżnik wygłosił przemówienie, w którym stwierdził, że zmiana klimatu to największa od tysięcy lat groźba, z którą mierzy się ludzkość. Jego zdaniem, jeśli nie podejmiemy działań, dosięgnie nas zagłada naszej cywilizacji i wymarcie większej części naszego naturalnego środowiska. Na całym świecie ludzie przemówili. Ich przekaz jest jasny. Czas się kończy. Ludzie chcą abyście wy, decydenci polityczni, zaczęli działać – podkreślił Attenborough.
Fakty mówią za siebie. Polska jest jednym z największym trucicieli, co najmniej w Europie. Szwedzi, Norwegowie za każdym razem ogłaszają alarm smogowy, gdy zmienia się cyrkulacja powietrza i zaczyna do nich płynąć siwy dym z Polski. Co oni myślą o Polsce? Warto, trzeba i należy pytać polskich polityków. Jaki los swoim rodakom szykują i jaką opinię o własnym kraju w świecie kreują?
Polskich polityków ogarnia powszechny imposybilizm – niemoc. Nie tykają problemów trudnych. Te mandatów poselskich w kolejnych kadencjach sejmowych nie zapewniają. Lepiej żywić społeczeństwo obiecankami i płynąć w oparach populizmu. Pytanie zasadnicze jest dziś takie. Kiedy w końcu polskie społeczeństwo zrozumie, że o własne bezpieczeństwo, przyszłość i życiową perspektywę musi zadbać samo?.Te podstawowe oczekiwania zabezpieczyć mogą jedynie wówczas, gdy na swych przedstawicieli w parlamencie i to nie tylko polskim, wybiorą właściwe osoby, pamiętając o tym, że prawdziwą miarą politycznej mądrości jest przede wszystkim umiejętność rozwiązywania problemów społecznie i globalnie trudnych, a nie ciągłe uciekanie od ich rozwiązywania. Tak niestety od wielu lat dzieje się w Polsce, czego dobitnym przykładem są do dziś nierozwiązane problemy służby zdrowia, zabezpieczenia emerytalnego, rozwoju gospodarczego, zabezpieczenia społecznego i wielu innych.
Nie mogę zrozumieć jednego. Dlaczego w państwie, które robi wiele, aby cywilizację człowieka zniszczyć, odbywa się światowa konferencja – światowy szczyt klimatyczny pod egidą ONZ, w sprawie ratowania środowiska? No chyba, że chce się całemu światu pokazać, dać do zrozumienia, że to właśnie Polska jest jednym z tych krajów, w których cały problem ochrony środowiska się rozpoczyna. Tylko taką tezę potrafiłbym przyjąć i zrozumieć.

Zygmunt Jakubczyk